piątek, 18 listopada 2016

Ciężki dzień w pracy , postrzelenie i opieka Stasiaka

Minął tydzień , Stasiaka traktowałam na dystans ... Starałam się rozmawiać z nim tylko na sprawy związane z pracą . Tego dnia , praktycznie cały dzień spędziliśmy w terenie oboje wiedzieliśmy że to będzie dla nas trudny i męczący dzień i właśnie tak było. Na komendę wróciliśmy po godzinie 20:00 byliśmy padnięci 
Kawy ? - spytałam 
Tak - odpowiedział Adam 
Poszłam po kawę , ale tylko dla Adama i wróciłam po 5 minutach 
Proszę - powiedziałam podając mu kubek z kawą 
Dzięki , a ty ? - odparł 
Ja nie pije , nie zasnęłabym jakbym teraz wypiła kawę - powiedziałam 
Już mieliśmy zabierać się za wypełnianie raportów , gdy do naszego biura wszedł Kubis 
A wy co tutaj robicie ? - spytał 
Pracujemy - odpowiedziałam 
Idźcie do domu , zrobiliście dzisiaj kawał dobrej roboty - rzekł Kubis 
Dzięki szefie - odparł Adam 
Kubis wyszedł z naszego biura , więc my też zaczęliśmy sie zbierać. 
Dasz sie zaprosić na piwo , wino ? - spytał Adam 
Nie dzięki - odpowiedziałam 
Adam pyta mnie o to codziennie od tygodnia , a ja mu ciągle odmawiam ... Nie jestem jeszcze na to gotowa . Pożegnałam się z Adamem i wyszłam z komendy gdy wyszłam na dwór padł strzał po czym poczułam wielki ból i upadłam na ziemie . Po chwili pojawił sie koło mnie Adam 
Marysia !! - krzyknął 
Adam - mówiłam słabo 
Nie mów nic - odpowiedział 
Po chwili na dole pojawił sie Kubis który wezwał pogotowie , ja w tym czasie straciłam przytomność i nie pamiętam nic więcej. Gdy tylko mnie zabrali Adam wsiadł do swojego samochodu i ruszył za karetką do szpitala. Mnie od razu zabrano na salę operacyjną , Adam powiadomił moich rodziców o tym co sie stało. Moja operacja zakończyła sie po 23:00 wszystko sie udało. Adam wrócił do domu , było późno i lekarz nie pozwolił mu do mnie wejść. Następnego dnia Stasiak miał wolne i już od samego rana siedział w mojej sali . Ja obudziłam sie około godziny 10:00 , zobaczyłam w mojej sali śpiącego Adama , dotknęłam ręką jego głowy .. Stasiak obudził sie natychmiast 
Marysia , idę po lekarza - powiedział 
Tak też zrobił , lekarz przyszedł do mnie po chwili , zbadał mnie i wyszedł a zamiast niego do sali wszedł Adam 
Bałem się o ciebie - powiedział 
Nie musiałeś - odpowiedziałam 
Musiałem - rzekł 
Czemu ? - spytałam 
Jak sie czujesz ? - spytał 
Od razu wyczułam że Adam coś ukrywa , ale nie chciałam wypytywać o co chodzi 
Nie jest źle - odparłam 
Pamiętasz co sie stało ? Widziałaś kto strzelał ? - spytał Adam 
Wyszłam z komendy , usłyszałam strzał i poczułam ból , nie wiem kto strzelał - odpowiedziałam 
Adam był u mnie naprawdę długo bo ponad cały dzień , nie wiedziałam dlaczego tak sie mną zajmował bo w końcu jesteśmy tylko przyjaciółmi ... a może mi sie tylko tak wydawało. Ze szpitala wyszłam po 2 tygodniach , miał mnie odebrać mój tata a ku mojemu zaskoczeniu o 9:30 w mojej sali pojawił sie nie mój tata a Adam 
Cześć - powiedział 
Adam ? - spytałam zaskoczona 
No Adam Adam - odpowiedział 
A co ty tutaj robisz ? - spytałam 
Twój tata nie mógł cie odebrać i mnie poprosił - odparł 
Rozumiem - rzekłam 
Adam pomógł mi dopakować resztę rzeczy , po czym wziął moją torbę i pomógł mi wyjść ze szpitala. Wsiedliśmy do jego samochodu i ruszyliśmy w drogę do domu. 
Z kim masz służbę ? - spytałam 
Na zmianę z Pauliną i Kubą - odpowiedział 
I jak ci sie z nimi pracuje ? - spytałam 
Dobrze , ale nie tak dobrze jak z tobą - odparł 
Zaśmiałam się , od pewnego czasu Adam był dla mnie naprawdę bardzo miły i opiekował się mną jak tylko mógł. Po 30 minutach dojechaliśmy do mojego domu , tam zostałam przekazana pod opiekę mojego taty , a Adam pojechał do pracy. Poszłam do swojego pokoju , położyłam sie na łóżku i zasnęłam ... Obudziły mnie pukania do drzwi 
Proszę - powiedziałam 
Marysiu masz gościa - rzekł mój tata 
To niech wejdzie - odpowiedziałam 
Mój tata poprosił gościa i po chwili w drzwiach od mojego pokoju zobaczyłam .... 


1.Kto odwiedził Marysię w jej domu ? 
2.Kto do niej strzelał ? 


1 komentarz: